“There are two ways to reach me: by way of kisses or by way of the imagination. But there is a hierarchy: the kisses alone don’t work.”/Anaïs Nin

sobota, 9 sierpnia 2008

Z TOBĄ, DLA CIEBIE, W TOBIE i …BEZ CIEBIE…

Nad niebem rozpinała się wielobarwna tęcza. Puchowa cisza, przerywana co chwilę chichotem ptaków, okalała okolicę. Z porwanego jak zasłona i monochromatycznego pejzażu drzew wyłonił się obraz, który rozbudził w niej pragnienie. Pragnienie uczuć, których szukała w korytach rzek, żłobieniach skał, w filiżance kawy, w tubce farb, w dźwiękach muzyki…

Ta chwila warta była podróży na koniec świata. Rozbudzone myśli zaczęły wibrować w głowie, odbierając jej władzę nad umysłem. Jej oczy i usta były już tylko dla niego. Pierwszy pocałunek złożył na niej swym przejrzystym, odważnym i uśmiechniętym spojrzeniem. Świat przestał istnieć, obraz zatrzymał się w kadrze. Nie liczyło się już nic, tylko przyspieszone tętna. Dotknięci miłością, która okazała się darem niebios, dali się porwać magicznej chwili tamtego poranka. Zmysły ugodzone głodem, sprawiły, że zwycięsko zaatakowała jego serce, wdzierając się w najmniejsze zakamarki duszy. Tylko oddech dzielił ich od spełnienia. Rozpieszczany słowami podgrzewanymi na słońcu i szeptanymi zmysłowo do ucha, z uległością pozwolił jej, by zabrała go do nieba. Wędrował po jej rozpalonym ciele, karmiąc sobą każdy centymetr jej alabastrowego ciała. Patrzyła na niego kusząca, z uległością podając swoje usta do całowania. Odbity w jej oczach, zdobyty, ekstatycznie zachłyśnięty jej osobliwym czarem i darem wzajemnej obecności, odrodził się na nowo.

Nie mogli oderwać się od krainy żaru i namiętności, czekając aż butla ze szczęściem eksploduje… równo o 5 nad ranem. Zanim jednak ta chwila nastąpiła ciemno-miedziany księżyc otulił ich swoim spojrzeniem, darując im w prezencie nieboskłon z gwiazd…

Wiem, że tylko cię wyśniłam …


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz