“There are two ways to reach me: by way of kisses or by way of the imagination. But there is a hierarchy: the kisses alone don’t work.”/Anaïs Nin

niedziela, 23 sierpnia 2020

trudno mi się zgubić, gdy chwilowo nie wiem dokąd zmierzam... 

słuchałam dziś ciszy i deszczu, myśląc o tym, że z chwilą, gdy nadeszło kiedyś, nic już się nie zgadza. Jak uciszyć serce idiotę, co chce tam i z powrotem..

wydobywam swoje ciało z czterech ścian na powierzchnię nie dalej, niż na odległość szeptu i krawędzi snu, jeśli jeszcze czasem sypiam. Choć rozmowy z ludźmi bywają schronieniem, to jestem w dynamice defensywnej, próbując wyjechać z tej ślepej uliczki w stronę światła. Codzienny ból emocjonalny i muł, który się nawarstwia w galopujących myślach sprawia, że serce już nie drży .. Pachnę chyba płaczem, choć perfumy Happy każą mi inaczej.

Kiedyś J.L.Wiśniewski powiedział, że z tęsknoty można przestać jeść. Można też umyć podłogę w całym domu szczoteczką do zębów. Można wytapetować mieszkanie. Umrzeć można...a zapisu bólu w jednym obszarze pamięci, nie można wymazać zapisami szczęścia w innych.

Nie można... zwłaszcza, gdy na tyle mocno coś przeżyliśmy, żeby myśleć teraz o tym z daleka.  Choć w moim sercu nie było innej wojny, innego końca świata, innego miejsca do wycałowania. Ale nauczyłam się myśleć teraz o tym ciszej i ciszej, by nie słyszeć jak zapominam. 

Lubię się tu ukrywać, w małych słowach, jak w cieniu liści, bo tu się uczę zakochiwać we własnych bliznach i sprowadzam duszę na właściwy tor.  Uczę się jak należeć do siebie.