trudno mi się zgubić, gdy chwilowo nie wiem dokąd zmierzam...
słuchałam dziś ciszy i deszczu, myśląc o tym, że z chwilą, gdy nadeszło kiedyś, nic już się nie zgadza. Jak uciszyć serce idiotę, co chce tam i z powrotem..
wydobywam swoje ciało z czterech ścian na powierzchnię nie dalej, niż na odległość szeptu i krawędzi snu, jeśli jeszcze czasem sypiam. Choć
rozmowy z ludźmi bywają schronieniem, to jestem w dynamice defensywnej, próbując wyjechać z tej ślepej uliczki w stronę światła. Codzienny ból emocjonalny i muł, który się nawarstwia w galopujących myślach sprawia, że serce już nie drży .. Pachnę chyba płaczem, choć perfumy Happy każą mi inaczej.
Kiedyś J.L.Wiśniewski powiedział, że z tęsknoty można przestać jeść. Można też umyć podłogę w całym domu szczoteczką do zębów. Można wytapetować mieszkanie. Umrzeć można...a zapisu bólu w jednym obszarze pamięci, nie można wymazać zapisami szczęścia w innych.
Nie można... zwłaszcza, gdy na tyle mocno coś przeżyliśmy, żeby myśleć teraz o tym z daleka. Choć w moim sercu nie było innej wojny, innego końca świata, innego miejsca do wycałowania. Ale nauczyłam się myśleć teraz o tym ciszej i ciszej, by nie słyszeć jak zapominam.
Lubię się tu ukrywać, w małych słowach, jak w cieniu liści, bo tu się uczę zakochiwać we własnych bliznach i sprowadzam duszę na właściwy tor. Uczę się jak należeć do siebie.
I zapłakałem w środku. Struny rozedrgały się te nawet zespawane z prętami i zalane żelbetonem. Tęsknota serca zawsze wyłazi, jak karaluchy na noc, gdy wydaje się, że wszystkie okruszki wspomnień o niej są pochowane i zastygłe w betonie, a twoje serce już dawno ażurowe, ta głodna wyłazi i gryzie krzesła, poręcze mebli i nogi stołu. Chrobot tęsknoty za miłością, ciepłem dotyku, za uśmiechem oczu.
OdpowiedzUsuńBoże... Zatykam uszy i wciąż słyszę.
Czas... Od hałasu w końcu człowiek ogłuchnie.