Lubie niszczejące, podrapane klatki schodowe:
zmurszałe, strome, mocno kręte lub proste,
mroczne i rozświetlone
przymiotnikowo niezdefiniowane.
Tak różne, jak ludzkie drogi na zakrętach życia.
Lubie klatki fotograficzne:
chwile z życia zatrzymane w czarno-białym kadrze,
chwile z życia zatrzymane w czarno-białym kadrze,
będące podróżą w głąb niedopowiedzenia,
wycinki wspomnień i wyobrażeń
skrywające niezwykłe emocje
pod pozorem chłodnej narracji obrazkowej
pod pozorem chłodnej narracji obrazkowej
Dostrzegam też klatkę tajemną, którą nosimy w sobie,
odliczającą te spontaniczne i krótkie momenty
między wdechem a wydechem.
między wdechem a wydechem.
Są jednostką bliskiego trwania i oczekiwania
w chwili ponadsezonowej wrażliwości.
I know it was - I forgot the rest
I know it wasn't - I remembered the rest
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz