“There are two ways to reach me: by way of kisses or by way of the imagination. But there is a hierarchy: the kisses alone don’t work.”/Anaïs Nin

środa, 19 października 2016

znów wchodzę w proces jesiennego przedwieczornego umierania, które jest potrzebne jak przeciskanie się przez szczelinę myśli, aby w końcu stanąć na skraju słonecznej równiny ..
Bez słońca gasnę i ja.

Linijki z wody


Zatrza-śnięte we mnie na 3 spusty,
Moje 3/4 siebie lgnie do 1/4 Ciebie

poniedziałek, 26 września 2016

Jesiennieję myślą, mową i uczynkiem


...jesień często ujawnia coś, co jest w nas strzaskane. 

Czasami warto wypełnić organiczną przestrzeń tylko sobą. I myślami, niesfornie kołaczącymi się po użyźnianej deszczem duszy. Dziś daleka jestem od pobudzenia motorycznego, ale zbieram zmysłami krajobrazy i utrwalam je w sobie...

leniwy jak macedońska niedziela dzień pogrzebania wewnętrznych śmierci i zranienia..



czwartek, 15 września 2016

Taką ja już mam urodę, że się wstydzę chodzić przodem.

Czasy dziś tak niemiłe, że się wstydzę także tyłem.

niedziela, 27 marca 2016

Święta fantastycznie robią na kobiecość i możliwość praktycznego jej zastosowania. 
Promienie słońca szturchają przez okno wyspaną raz w życiu twarz i łowią spojrzenia ;)

Ave !



sobota, 5 marca 2016

rzucić Bieszczady i pojechać w to wszystko ? ;)

 ***

jestem dziś kobietą fatalną, fatalnie ubraną i nieumalowaną, odziana naturą bogini lumpeksu, seksu i pumeksu, w trakcie przebudowy kobiecości przed tym naszym marcowym świętem państwowym...:)
wszak 8 marca luksusowo pozwalam sobie mieć przez cały rok, a dziś piszę wiersze, piorę i kicham od oparów kurzu..


Tak...Każda głowa to jednak teren prywatny, ale czasami tyle myśli w niej nielegalnie przebywa..dziś czuję wyraźny konflikt zjednoczonych w siłę zwojów albo to przedwiosenny szczyt zamyślenia i rozkojarzenia... 

ubrana w zmęczenie totalne, wyczerpanie na papier czerpany przelałam dla zdrowotności i pokoleń utrwalając się ukradkiem ;)


piątek, 1 stycznia 2016

Zrobiliście już listę obowiązków, obietnic i spraw, które skrzętnie zaniedbacie w 2016 r.?

Jeśli szum posylwestrowy jeszcze się w głowie niesie, jak echo po lesie, to życzę Wam zwycięstwa ducha nad materią. By różowe okulary, które życie ściąga nam notorycznie z nosa, od czasu do czasu rozświetlały mroczności. Żeby Wam się romantycznie wprosiła wieczna Miłość do życia i byście mogli w Jej objęciach zasypiać. I znalezienia wyspy niezwykłych skarbów w sobie, odkrycia talentów i drzemiących możliwości. Rwijcie chwile z życia, jak świeże wiśnie, smakując każdy dzień..eM życzy z garścią słodyczy ;)