“There are two ways to reach me: by way of kisses or by way of the imagination. But there is a hierarchy: the kisses alone don’t work.”/Anaïs Nin

czwartek, 10 lutego 2011

Sceny z życia komiksiarza




"To jest komix, podane wszystko jak na dłoni" - głosi fragment piosenki. Jeśli dodatkowo temat jest ukazany w sposób mroczny, a nawet odrażający, to robi się ciekawie. Obrazkowe medium Macieja Pałki nie jest znoszone, a wręcz wchodzi w fazę rozkwitu jego swoistego stylu. Mowa o reedycji autorskich "Laleczek", odkrytych na nowo, niczym poświąteczna otyłość. Dzieło to warte jest skonsumowania, nie tylko przez miłośników rysunkowych historyjek. Zwłaszcza, że do współpracy Maciej zaprosił trzech scenarzystów: Bartosza Sztybora, Daniela Gizickiego i Ireneusza Mazurka.


Maciej Pałka, rysownik i animator sceny komiksowej, osiągnął swój własny, rozpoznawalny styl. Kanciasta nieco kreska i swoista brzydota, potrafią doskonale współgrać z treścią przewrotnych w tytule "Laleczek". Umówmy się, ze postapokaliptyczna konwencja, w której utrzymany jest scenariusz, została wzięta w lekko ironiczny nawias. Temat zagłady ludzkości jest odkurzany co jakiś czas i nie potrzebuje agresywnej reklamy, zeby się sprzedać. Kilkuletnie zabiegi autokreacyjne autora w świecie komiksowym przyniosły jednak efekty. Fani twórczości Macieja dostrzegą całą polifonię znaczeń, ukrytą w jego rysunkowych kadrach. Docenić należy fakt, że nie zgubił się w ogranej już symbolice, a stworzył czystą esencję postapokalipsy. Pokazał człowieka odciętego od respiratora wszelkich wartości, zasad, ocalałych prawd. To wręcz ewidentny przykład upadku, epatujący momentami drastycznością. Rzecz jest dość frapująca, bo została narysowana z zachowaniem oryginalnego stylu autora.


Ale "Laleczki" nie są tylko kolejną próbą dokonania misternej operacji na wysłużonym motywie. Nawiązują do ludzkiej degradacji w sposób tak demaskujący, ze każde słowo odczuwamy jako bezradność. Próbę charakterystyki pozostawiamy czytelnikowi. Czy dzisiejsze zmiany, powolne procesy globalne nie zjadają człowieka z jego ludzkimi odruchami?


Realia "Laleczek" są przygnębiające, jak dzisiejsza rzeczywistość. Scenariusz opiera się na podróży dwóch kobiet (tytułowych Laleczek) przez postnuklearne pustkowie. Jedna z nich jest poważnie okaleczona, druga powinna ją chronić, ale za życie płaci kawałkami jej ciała i krwią. Nic więcej nie zdradzę, poza tym, że poszerzona reedycja została przyjęta z dużym entuzjazmem. Album był szeroko opisywany w recenzenckim światku. W tym przypadku odgrzewany kotlet smakował lepiej, niż pierwowzór. - Jestem głęboko przekonany i szczerze zdziwiony, że to właśnie Laleczki przejęły cały splendor, który powinien spłynąć na Sceny z życia murarza, o których za chwile. - mówi Maciej.


To, co sprawia, że chcemy do tej publikacji powracać, to temat degradacji człowieka, jego zmagania się ze swoimi słabościami i niedoskonałością.


„Sceny z życia murarza” z kolei to antologia zilustrowana przez 12 autorów, która nie jest jednak zbiorem kilku odrębrnych historii, a stanowi jedną opowieść, pokazaną przez różnych rysowników. Jest katalogiem skupiającym prace kilkunastu świetnych artystów. Autorem scenariusza jest Jerzy Szyłak. Sama historia jest czymś w rodzaju prequela słynnej Szminki (Jerzego Szyłaka i Joanny Karpowicz) wydanej w 2003 r. - "Sceny z życia murarza" są komiksem z innej ligi, ambitnym projektem, ewenementem na skalę polskiego komiksu. A jednak na tle "Laleczek" właściwie zostały zignorowane. - mówi Maciej Pałka.


Choć jednak nie do końca. Na Komiksomanii trafiły do podsumowania roku w kategorii najlepszy album, a Leszek Wicherek walczy o tytuł artysty roku. Maciej do projektu zwerbował tych, z którymi osiągnął wręcz organiczny poziom porozumienia.

- Do współpracy zaprosiłem znajomych (w znaczeniu bardzo szerokim) twórców, z którymi chciałem zrobić wspólny projekt. Jako, że zabrakło mi argumentu finansowego, musiałem nadrobić argumentem wzajemnej sympatii. W komiksie swoje możliwości prezentuje wymarzony team (dziękuję również rezerwistom)! Po przejściach z kompletowaniem "Scen..." wiem, że zrobienie dobrej antologii mając zapewnioną kasę na honoraria to pestka. W odróżnieniu od innych antologii,"Sceny..." są na tyle nietypowym projektem, że narzucony został scenariusz. To nie są fristajle na zadany temat tylko wspólna kompozycja.


Dzięki antologii poznajemy historię makiawelicznego mężczyzny oskarżonego o serię morderstw na prostytutkach. Scenarzysta nie ucieka od nawiązań literackich i aluzji malarskich. W całą opowieść wplecione są zgrabnie parafrazy znanych obrazów i książek.


Dobrze, że Pałka jest czasem troche dobry, troche brzydki i troche zły w swojej komiksowej estetyce, bo wtedy jest właśnie najciekawszy. A zgnilizna ludzkiego wnętrza i gorzka prawda o człowieku to temat niezmiennie wciągający. Pamiętajcie, by zmierzyć sobie tętno przed konsumpcją "Laleczek".




Dziennik Wschodni (luty 2011 r).


„Sceny z życia murarza”, Scenariusz: Jerzy Szylak, Rysownicy: Maciej Pałka, Leszek Wicherek, Artur Chochowski, Piotr Nowacki, Sebastian Skrobol, Unka Odya, Marek Rudowski, Olaf Ciszak, Kuba Tarkowski, Rafał Bąkowicz, Maciej Wódz, Marek Turek, Rafał Szłapa, Wyd. Timof Comics, Cena: 49 zł


"Laleczki"

Scenariusz: Daniel Gizicki, Ireneusz Mazurek, Maciej Pałka, Bartosz Sztybor

Rysunek: Maciej Pałka

Wydawnictwo: Robert Zaręba



Maciej Pałka

Ma 30 lat. Mieszka i pracuje w Lublinie. W tym roku obchodzi 10-lecie pracy twórczej. Weteran xerowanych zinów epoki kleju i nożyczek. Wujek dobra rada. Jako rysownik komiksowy tworzy nieustannie od dekady. Opublikował setki plansz w wielu zinach i magazynach. Na swoim koncie ma albumy komiksowe, zarówno autorskie (Laleczki, Przygody Gnoma Jorgu) jak też narysowane do scenariuszy Dominika Szcześniaka (Waciane Kafliki Żyttu, Dziesięć Bolesnych Operacji, Dom Żałoby) i Jerzego Szyłaka (Strange Places). Redagował album "Sceny z życia murarza". Autor serii gier PnC: The Fog Fall i Morbid. Najprawdopodobniej jest twórcą memu "plecy konia". Komiksy rysuje dla sławy i chwały.

http://maciejpalka.blogspot.com/